niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 1



-Molly, bo się spóźnisz!- krzyknęła mama z dołu.
-Już wstaje!- tak naprawdę poleżę jeszcze nic się przecież nie stanie.
-Julka wstawaj!- krzyknęła wchodząc moja kumpela Jess- To już dziś!
-Co dziś?! Dziś dasz mi pospać.?- Spytałam rozkojarzona zakrywając się kołdrą.
-Jak mogłaś zapomnieć! Ubieraj się i lecimy do galerii. Pamiętaj nie zapomnij płyty.- powiedziała tajemniczo Jessica.
-To dziś! Aaaaa- Wyskoczyłam momentalnie z łóżka 
Przypomniało mi się, że dziś miałyśmy iść do galerii, gdzie pierwszy raz One Direction miało rozdawać autografy dla polskich fanów.
-No nareszcie! Ubieraj się, czekam na dole! Masz 30 minut!- powiedziała wychodząc z pokoiku.
Ubrałam się raczej normalnie- kolorowy t-shirt, szorty i zielone trampki. Z półki nad biurkiem wzięłam 4 płyty One Direction i wybrałam jedną. Zeszłam na dół do kuchni.
- Ruchy księżniczko! Masz jeszcze 15 minut!- pośpieszała mnie kumpela, a ja tylko się śmiałam.
Zjadłam śniadanie, wzięłam torbę i poprosiłam mamę, by nas podwiozła do centrum. 
Po 10 minutach byłyśmy na miejscu. Znów tłumy rozkrzyczanych fanek, kupa ochroniarzy i oni! Piątka wspaniałych, przystojnych chłopaków. Nie byłam jak każda piszcząca fanka. Po prostu się cieszyłam, a one miały jakieś schizy.
-Chodź! Ustawimy się w tej gigantycznej kolejce.- Krzyknęła Jess i pociągnęła mnie za rękę. Zdążyłam tylko krzyknąć do mamy: Zadzwonimy jak coś.!
Gdy stanęłyśmy w kolejce była godzina 12.00, a teraz gdy spojrzałam na zegarek Jess była już 16.00.
-Stoimy tu aż 4 godziny!?- spytałam zaskoczona kumpelę.
-Taa. Też nie mogę uwierzyć.- powiedziała znużona.
-Czekamy jeszcze godzinę, jak nadal będziemy tak daleko to...- nie dokończyłam wypowiedzi, bo przerwała mi Jessica.
-Widzę już stolik i chłopaków.- powiedziała podekscytowana
-No to super.- oznajmiłam uśmiechnięta. 
Wyjęłam płytę i przygotowałam się gdyby o coś spytali po angielsku.
-Molly! Patrz..ta..- nie dokończyła, bo tym razem ja jej przerwałam.
-Zdecyduj się mówisz albo Molly albo Julia! A mam na imię Julia- powiedziałam udając oburzoną.
-Dobrze Julio.-dała nacisk na "Julio"- Chciałam tylko powiedzieć, że słyszałam jak chłopaki mówili po polsku.
-Co?!- krzyknęłam, choć i tak nikt nie usłyszał, bo tak piszczał jeszcze resztki fanek- Rzuciło ci się na mózg, albo na słuch.?
-Nie Sama zobacz.- powiedziała, a ja zobaczyłam, że od stolika dzielą nas centymetry.
-Dla kogo?- spytał trochę nie wyraźnie Niall, bo to on siedział pierwszy.
-Dla Molly.- Odpowiedziałam trochę speszona.
-Molly powraca- szepnęła mi Jess do ucha, a ja się uśmiechnęłam
Niall podpisał mi płytę i tak słodko się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech.
Przeszłam już prawie wszystkich, a na końcu siedział Liam.
-To dla kogo będzie?- słychać było w jego głosie coś co mi mówiło, że doskonale zna język polski. Po co się pytał dla kogo,przecież widział wcześniejsze wpisy chłopaków.? Trochę spanikowałam i powiedziała
-Dla Julii-uświadomiłam sobie, że wcześniejsze autografy były dla Molly
-Hmm.. Dziwne. Chyba pomyliłem płyty. Tu jest dla Molly- powiedział zakłopotany Liam.
-Bo właśnie- spanikowałam... Nagle wtrąciła się Jess i mnie uratowała.
-To jej pseudonim artystyczny.- uśmiechnęła się do mnie porozumiewawczo.
-No właśnie!- powiedziałam radośnie, by ukryć zakłopotanie.
-Już się bałem, że coś nie tak.- opowiedział szczęśliwy Liam.
---------------------------------------------------------------


No jak? To mój pierwszy rozdział, więc może być trochę niedopracowany czy coś. Prosiłabym o szczere komentarze.! 
Szafa zaklęć 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz